Rzucić się w przepaść.
Nie wolno! To
niebezpieczne! Zabijesz się! Chwiejesz się na krawędzi. Spójrz
jak głęboko! Lekkie popchnięcie wiatru. Niemalże tracisz
równowagę i wydaje ci się, że już czujesz jak twoje ciało
roztrzaskuje się na skałach. Odskakujesz jak oparzony. Jak najdalej
od krawędzi. Nie!
Rzucić się w przepaść.
Ale jak to? Bez żadnego
wyjaśnienia? Bez publiki? Tak nie może być! Przecież trzeba
wszystkim powiedzieć! Że to nie desperacja! To odwaga! To czyn
wielki i bohaterski! Kto powie ludziom, żeby klaskali? Żeby nie
zrozumieli źle?
Rzucić się w przepaść.
Po co? Jaki jest tego
sens? Czy nie można osiągnąć tego w domu? Bez zbędnej fatygi i
niepotrzebnego stresu? Czołgasz się do krawędzi. Znów spoglądasz
w dół, w tę głębinę. Coś tam jest. Coś cię przyzywa. Nie
daje ci spokoju. Skąd ta ciekawość? Ta potrzeba? Ten głód? Nie
daje ci to spokoju. Musisz wiedzieć. Musisz zrozumieć.
Rzucić się w
przepaść...
by nauczyć się latać.
~~
Takie coś napisane już dobre parę miesięcy temu. Teraz odgrzebane, poprawione ciut i oto jest :D Co o tym myślicie?
Myślę, że w dwóch środkowych "wrzucić się w przepaść" zjadłeś "w".
OdpowiedzUsuńA poza tym ładne, bardzo... dobra krytyka nowomodnej społecznościowości.:D
Hmmm... a z drugiej strony ja wyraźnie doprodukowałem za dużo.:)
UsuńCholera, rzeczywiście :D już poprawiłam :D jeez, tak się skupiłam na szukaniu literówek, że te oczywiste rzeczy mi umknęły :D dzięki :)
Usuń